Kiedy rok temu zdecydowaliśmy się ruszyć z naszą inicjatywą Impuls Miasta, wiedzieliśmy, że po skoku w nieznane nie ma powrotu na urwisko. Dzisiaj, po wyborach, jesteśmy drugą siłą w Radzie Miasta Bolesławiec!
Mówili, że nie damy rady, że nie warto, że nas zniszczą, że na co się porywamy… Nie wiedzieliśmy, czy we dwójkę z Łukaszem Molakiem rozwiniemy skrzydła, czy może rozbijemy się o skały. Mieliśmy tylko, i aż, wiarę oraz ręce gotowe do pracy. Dziś wiemy, że warto było, a obecność życzliwych nam ludzi oraz tych, którzy przez ten rok z odwagą zdecydowali się współtworzyć Impuls dodaje nam wiatru w skrzydła i coraz mocniej je rozpościera, również bolesławianom. Nie boimy się, mimo wielu przykrości jakie spotykały nas i nasze rodziny. Nie skarżymy się jednak, bo wierzymy, że to, co szlachetne na końcu zawsze triumfuje i tak też się stało!
Niestety, były też mniej przyjemne momenty kampanii: niszczenie bannerów, hejt i kłamstwa wylewane na mnie zarówno anonimowo, jak też przez lokalny portal opłacany z budżetu miasta – z pieniędzy podatników. Kompletne ignorowanie kandydatów na prezydenta przez lokalną telewizję, w której do tej pory miasto ma swoje udziały. To czasami było przykre, ale też tłumaczyłem sobie, że skoro atakują i ignorują, to znaczy, że idziemy w dobra stronę, pod prąd i że rośniemy w siłę. Poradziliśmy sobie z tym i mobilizowało to nas do setek ciekawych rozmów z bolesławianami.
Takim szczególnym momentem, który utkwił mi w pamięci i poruszył jest historia nieznanego mi wówczas chłopaka, który, jak się potem dowiedziałem, sam z siebie przyjął od nas niewielką naklejkę z logo ImpulsMiasta.pl (nie KWW Impuls Miasta – Maciej Małkowskiego) i jeździł z nią przyklejoną na tylnej szybie swojego auta. Kiedy w piątek wieczorem chłopak wyjechał z miasta i wracał do domu po północy już w trakcie ciszy wyborczej, został namierzony przez auto, które śledziło go i nękało w drodze przez Bolesławiec. Zatrzymał w końcu swój samochód, żeby dowiedzieć o co chodzi. Z auta wyskoczyło dwóch mężczyzn, którzy zaczęli go bezprawnie nagrywać, fotografować i straszyć setkami tysięcy złotych kary za łamanie ciszy wyborczej, podając się za patrol, pilnujący tej ciszy (sic!). Wezwali Policję i Straż Miejską, która widać wyjątkowo miała swój dyżur w ów wieczór. Na miejscu policjant zdziwiony skalą „przestępstwa”, wyrozumiale i uprzejmie poprosił chłopaka, żeby stawił się na komisariacie, gdzie poinformowano go, że jako „groźny przestępca” trafi pod sąd. Takie prawo – rozprawa niebawem. Owi „strażnicy” porządku i praworządności do Rady Miasta ani Powiatu się nie dostali, pewnie dlatego, że budowanie piknikowo-filmowo-politycznej popularności na ludzkiej tragedii nie popłaca. Ich w radach nie będzie, a to pozwoliło nam uwierzyć, że los jest jednak sprawiedliwy. To już przeszłość.
Naszą kampanię zapamiętam jednak przede wszystkim jako coś bardzo pozytywnego. Zapamiętam wspaniały zespół niezwykle kreatywnych i przyjaźnie nastawionych do życia ludzi. Za to im z całego serca dziękuję, bo bez nich i ich ciężkiej pracy taki wynik nie byłby możliwy. Zainspirowaliśmy wiele wydarzeń i spotkań, w których uczestniczyliśmy wspólnie z bolesławianami. Uwagi i spostrzeżenia mieszkańców były i są dla nas drogowskazem i istotną częścią naszego programu. O tym wszystkim staraliśmy się pisać na naszej stronie oraz na Facebook’u. A to wszystko bez biznesowo-urzędowego zaplecza, ze skromnym budżetem, ale z gorącymi sercami i głowami pełnymi pomysłów. To był prawdziwy Impuls. Wiele z naszych pomysłów było naśladowanych. Bawiło nas to trochę i paradoksalnie umacniało. A z racji, że nasz program wyborczy był opublikowany jako pierwszy i zawierał szereg ciekawych propozycji był i jest nadal podpatrywany przez obóz władzy. To budujące i cieszymy się, że możemy być inspiracją po to, żeby nasze miasto było coraz bardziej przyjazne dla jego mieszkańców.
Wprawdzie nie udało mi się wygrać wyborów prezydenckich (zdobyłem aż 4452 Państwa głosów tj. o 520 więcej niż w 2014!), to ten wspaniały wynik jest dla mnie ogromnym sukcesem, zaszczytem i zobowiązaniem, które przyjmuję. To wielka rzecz i za to dziękuję! Zaufanie otrzymane od Państwa skutkuje tym, że jesteśmy drugą siłą w Radzie Miasta! Nasi kandydaci na radnych miasta, otrzymali 3084 głosy! Wyprzedził nas jedynie komitet obecnego prezydenta (5355 głosów). Za nami znaleźli się: PiS (2655), Platforma (2052) oraz Ziemia Bolesławiecka (1639). To wszystko udało się osiągnąć w rok i pokazuje obecnym władzom jak wielu bolesławian dało im żółtą kartkę i chce zmian. Mam nadzieję, że prezydent choć w części weźmie to pod uwagę wypełniając swoją funkcję przez kolejne 5 lat.
Radnymi z Impulsu Miasta zostali: Iwona Bojko (210 głosów), Dominik Chodyra (391), Maciej Małkowski (551) oraz Łukasz Molak (539). W Radzie Powiatu jeden mandat zdobył Jacek Łuczkowski (496 głosów, a cała lista kandydatów Impulsu do powiatu z okręgu miejskiego 2556).
Dziękuję Wam Bolesławianie za wsparcie podczas kampanii. Dziękuję za każdy uścisk dłoni, każdą chwilę na rozmowę, każdą przyjętą ulotkę z naszym programem, każde otwarte drzwi, miłe słowo i uśmiech. Dzięki Wam mamy jeszcze większą chęć do działania i nadal będziemy dla Was! Niech Impuls rośnie – do zobaczenia!