Rzeczywiście nie dotarłem dziś na dyżur radnego w Starostwie, za co zaatakował mnie bolesławiecki portal. Problem w tym, że właściciel tego portalu był jedyną osobą przybyłą na dyżur radnego w tym dniu, a mieszkańcy powiatu nie korzystają z tej formy kontaktu z radnymi prawie wcale. I to nie tylko moje spostrzeżenie, ale także doświadczenie innych radnych.