No i wylało się… Konflikt na linii Stowarzyszenie Rodziców Dzieci i Młodzieży Specjalnej Troski, które założyło Warsztaty Terapii Zajęciowej, a Starostwo narastał od jakiegoś czasu, aby w końcu ujrzeć światło dzienne. Co było tego przyczyną?
Szukanie kija przez władze powiatu w postaci kontroli i m.in. marginalizowanie Stowarzyszenia (np. przy organizacji Opłatka dla Niepełnosprawnych), to tylko niektóre przeszkody, z którymi od jakiegoś czasu musiały zmagać się władze Stowarzyszenia, a także zrzeszeni w nim rodzice. Cała sprawa niestety wypłynęła do mediów (Radio Wrocław), bo widać po ludzku sprawy nie dało się ułożyć.
Kiedy 18 grudnia 2014 podczas sesji Rady Powiatu pytałem starostę o losy Warsztatów, ten wprawdzie odrzekł, że rozmawia w tej sprawie z Caritasem, ale poinformował też, że umowa ze Stowarzyszeniem zapewne będzie podpisania. Pięć dni później kategorycznie zmienił zdanie i w swoim piśmie do prezydenta miasta informuje go, że „Zarząd Powiatu Bolesławieckiego nie podpisze umowy ze Stowarzyszeniem RDiMST na kontynuację od 1.01.2015 prowadzenia Warsztatu Terapii Zajęciowej.” Powodu nie podał. Przyznać trzeba, że dość oryginalny prezent świąteczny dla rehabilitowanych w Stowarzyszeniu osób i ich rodziców. Starosta napisał do prezydenta, ponieważ to miasto nieodpłatnie użycza Stowarzyszeniu budynek przy ul. Grunwaldzkiej na potrzeby Warsztatów.
Szukanie przez władze powiatu „na siłę” podmiotu, który miałby poprowadzić od nowego roku Warsztaty spowodowało, że mimowolną stroną sporu stał się Caritas, który dopiero po pewnym czasie dowiedział się, że istnieje konflikt. Od tego czasu zatem Caritas z ogromną rezerwą podchodzi do pomysłu i widać mimowolnie stał się zakładnikiem tej przykrej sytuacji.
O co więc chodzi?, co się takiego stało, że dochodzi do takiego stanu rzeczy? Raczej płonne moje nadzieje, że bez znaczenia jest fakt, iż prezes Stowarzyszenia ubiegał się o mandat radnego Rady Powiatu z prezydenckiego komitetu, a wiceprezes Stowarzyszenia kandydował na radnego miejskiego z ramienia Ziemi Bolesławieckiej. Chcę wierzyć, że bez znaczenia jest fakt, że zwolniona kierowniczka WTZ ubiegała się o mandat samorządowy z ramienia SLD, który wespół z PO i PSL tworzy dziś dość kosztowną koalicję. Chcę wierzyć, że nowa koalicja w naszym Powiecie nie będzie uprawiać małej polityki. Chcę wierzyć, że miasto i powiat mogą mówić jednym głosem. Czy to możliwe żeby ktoś, w końcu potrafił spojrzeć dalej niż partyjne chomąto i partykularne interesy?
Rodzice Stowarzyszenia i podopieczni wciąż czekają na starostę w swojej siedzibie. Czekają, mimo, że nie pamiętają, aby tam kiedykolwiek gościł. Na to nigdy nie jest za późno.
(Fot. Piotr Słowiński, Polskie Radio Wrocław)