Smok w domu

Zwykły wpis

dina

Tato, kręcimy film i dajemy do „Naszynal Dżiografik” –  powiedziała młodsza córcia Milena przejęta pierwszym polowaniem swojego małego kameleona.

Marzenie Córci o hodowaniu tej gadziny pojawiło się chyba już rok temu. Wtedy z Żoną myśleliśmy, że to dziecięcy kaprys, że to tylko jednorazowe zauroczenie wizytą w sklepie zoologicznym, gdzie kupujemy gadżety dla kotki. Tak nie było… Każda wizyta w „małym ZOO” zawsze kończyła się tzw. „piłowaniem”,  długim i natrętnym… I tak przez około rok. To jej pragnienie było tak silne, że zaczęła interesować się, czytać i szukać informacji o tym egzotycznym zwierzęciu, które, przyznaję i mnie zawsze intrygowało.

OK,  dobra, po roku niegasnącego żaru marzenia daliśmy się przekonać… Na początek skrzynia z płyt „osb”, szyby, siatka stalowa. Potem korek i silikon (ależ się nadłubałem), elektryczna kaskada wodna, lampa uvb i grzewcza, termometry, higrometr, sztuczne roślinki, torf z kokosa, pnącza winogrona… Budowa trwała tydzień, a Milena towarzyszyła i doradzała na każdym etapie prac. W końcu fachowiec 😉

Zamówiony wcześniej młodziutki gad już czekał w sklepie i był gotowy do przeprowadzki… No i jest, no i w końcu marzenie się spełniło. Jest smok!

mila

Przyznaję, że i nas wciągnęła pasja Milenki. Siadamy zatem wszyscy przed terrarium i obserwujemy każdy ruch kameleona, niezależnie poruszające się oczy i niezwykłe zmiany ubarwienia. To naprawdę wciąga… Świerszczy tylko jej trochę żal, ale cóż, kameleon nie człowiek i świerszcze jeść musi. „Tato, kręcimy film i dajemy do „Naszynal Dżiografik” –  powiedziała Milena przejęta pierwszym polowaniem swojego małego smoka. Jak to wygląda? Filmik pomysłu Milenki poniżej.

UWAGA! film zawiera sceny drastyczne 😉